tag:blogger.com,1999:blog-8432348114305054958.post6768092875056025560..comments2024-03-09T09:10:01.928+01:00Comments on miejsce fotografii: Szlachetniej w czarnobieli?Unknownnoreply@blogger.comBlogger1125tag:blogger.com,1999:blog-8432348114305054958.post-17757157365627790522016-01-08T21:23:59.241+01:002016-01-08T21:23:59.241+01:00Szlachetniej w czarnobieli?
Dawno temu, mniej w... Szlachetniej w czarnobieli?<br /><br /> Dawno temu, mniej więcej wtedy, gdy w kioskach i sklepach fotooptyki mogłem bez problemu kupić jedynie materiały czarno-białe, marzyłem o prawdziwych kolorowych zdjęciach. Takich, gdzie elewacja na budynkach będzie miała swoją barwę, ciuchy nie tylko kształt ale i kolor. Zachód słońca będzie ciepło-czerwony a las przede wszystkim zielony a nie szary. Dyskusja nad zdjęciami w naszym gronie amatorów była dość jednostronna, pochyleni byliśmy jedynie nad treścią fotograficzną, bo siłą rzeczy wszyscy staliśmy na jednej płaszczyźnie czerni, bieli i szarości. Szarości było jakby więcej. To poczucie zdominowało mnie na tyle, że odruchowo zacząłem forsować czernie i podkreślać biele. Zupełnie nieświadomie wypierałem ze swoich zdjęć każdą szarość, produkując zdjęcia technicznie złe, pozbawione półtonów, kontrastowe. Można powiedzieć nikt młodemu nie wytłumaczył, to i zbłądził. Po latach mówię - to nieprawda. Doskonale wiedziałem co to półtony a moim problemem była postawa, którą nieświadomie przyjąłem. Dzięki niej skutecznie pozostawałem w szeregach amatorów, bo kto kupi produkty znacząco odbiegające od przyjętej normy? Szkoda, bo mogłem przyjąć punkt widzenia Edwarda Westona i Imogen Cunningham i zrekompensować sobie "nadmiar" szarości krystaliczną ostrością i dodać czwartego gracza do swojej czarno-białej drużyny a nie odsyłać jednego na ławkę rezerwowych. Czekałem niecierpliwie na ziemię obiecaną koloru i barwnych zdjęć, najlepiej dużych, bardzo dużych. <br /> Pamiętam dobrze moje pierwsze barwne zdjęcie i pierwsze zdziwienie. Las jest zielony. Może brzmi to niezbyt odkrywczo, bo wszyscy wiemy że las jest raczej zielony, ale ja, daję słowo, zobaczyłem zamiast lasu najpierw zieleń, potem w drugiej kolejności drzewa. W czerni i bieli (oraz szarości) widzę drzewa, następnie to że są szare. Tu było odwrotnie. Dlaczego? Zatem do jakiej ziemi przybiłem w tej podróży? Ta którą opuściłem dominowała treścią, ta do której przybiłem treść odsunęła nieco dalej, do drugiego szeregu a przestrzeń przede mną wypełniła się czymś nowym. A może to tylko moje subiektywne wrażenie, może inny widz ma inną kolejność oglądania, najpierw widzi las, potem ogarnia go zdziwienie, że nie zielony. Minęły lata, oswoiłem się z tym, że fotografia stawia więcej pytań niż udziela odpowiedzi.<br /> Czarnobiel czy kolor? Czy jest sens odpowiadać na to pytanie? Mam taką zasadę, że słucham opinii o swoich zdjęciach i nigdy nie podejmuję polemiki. Zdjęcie zrobione, puszczone do ludzi, żyje własnym życiem. Mnie już nic do tego. Jako autor stoję na straconej pozycji, przedstawiane zdjęcia mogłem zrobić tylko raz i tylko jedno wrażenie mi się z nimi kojarzy. Widzowie stoją na pozycji nieskończenie lepszej. Nie obciążeni procesem twórczym, przeżywają swoją własną przygodę spotkania z tym czymś co wyziera spoza treści fotograficznej zbudowanej z kształtów, światła, cienia, barwy, czarnobieli i szarości. Ilu widzów, tyle światów. Dlatego lubię słuchać i stale podziwiam jak wiele różnych wrażeń potrafią widzowie poczuć, jak wiele znaczeń zdjęciu przypisać. Każdy co innego.<br /> Jak zatem orzekać w sprawie fotografii? Czarno białe czy kolorowe, które lepsze, treść ta sama. Czy algorytm może się wypowiadać? Może się wypowiadać i już to zrobił. Jak dla mnie jest jednym z wielu widzów, jednostką niematerialną, ale jednak widzem, mającym jak widać swoją wrażliwość i skromny tabelaryczny sposób wypowiedzi. To co mi się u tego cyberwidza podoba, to wahanie. Ma inne wrażenia w czarnobieli, inne w kolorze. Mówi - zdjęcia różnią się. Tak jakby coś innego zobaczył poza treścią fotograficzną, coś co różni oba zdjęcia, co nawet zero jedynkowa logika zauważyła i uszanowała. Jako widz ma prawo do nieskrępowanej wypowiedzi, ja aby tego wysłuchać, może mi się to przyda. <br /> Jak rozstrzygnąć spór o wyższości czarnobieli nad kolorem lub odwrotnie? Podoba mi się opinia cyberwidza - zdjęcia różnią się. I tylko tyle. Przy niej pozostanę. Fotografia nie odpowiada na pytania w prosty sposób. Może w ogóle nie odpowiada? Taki Sfinks.<br /><br />Janusz Kasprzak<br />Anonymousnoreply@blogger.com