Fotograf nieznany, Likwidacja getta, Warszawa, 19 kwietnia – 16 maja 1943
Zdjęcie anonimowego fotografa, najprawdopodobniej niemieckiego żołnierza, pochodzi z tak zwanego „Raportu Stroopa”. Oberscharführer Jürgen Stroop był odpowiedzialny za likwidację getta warszawskiego. Raport zatytułowany „Nie ma już getta w Warszawie” został sporządzony w 3 identycznych egzemplarzach. Zawiera część obrazową, w której znalazło się 52 fotografii. Kadr z chłopczykiem z podniesionymi rączkami został podpisany przez Stroopa: „Siłą wyciągnięci z bunkrów”(Mit Gewalt aus Bunkern hervorgeholt). /fot. z zasobu Biura Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN – KŚZpNP (sygnatura GK 04507)
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
Poszerzone historie zdjęć z akcji „Fotoikony w Polsce. Poszukiwanie/Głosowanie” mają się opierać na wskazaniu wersji alternatywnych, wyjaśnieniu sytuacji wokół fotografii lub fotografującego, ewentualnie także przypomnieć późniejsze interpretacje oraz nawiązania. Mają z założenia nie klasyfikować ani nie oceniać. Wyjątkowo trudno powstrzymać emocje przy tej fotografii.
Fotografia tytułowana: „Likwidacja getta warszawskiego” a w języku angielskim znanej jako „Ghetto Boy” lub „Warsaw Boy” należy do zespołu 52 zdjęć z tak zwanego Raportu Jurgena Stroopa. „Nie ma już getta w Warszawie” to podsumowanie likwidacji dzielnicy żydowskiej, napisane przez generała akcji jeszcze w maju 1943 roku. Po części opisowej, gdzie przedstawiono cała operację w dniach i liczbach, następowała część obrazowa. Każdemu zdjęciu towarzyszył podpis. Raport istniejący w 3 egzemplarzach jest pewnego rodzaju popisem Stroopa przed zwierzchnikami, Heinrichem Himmlerem i Friedrichem-Wilhelmem Krugerem. Nie dziwi zatem propagandowy charakter, rozpoznawalny głównie w podpisach fotografii.
Spośród 52 obrazów, które po wojnie były szczególnie często publikowane i znane – poza „chłopcem”, najbardziej rozpowszechnionym było zdjęcie z grupą ludzi idących w zwartej kolumnie, wszyscy z podniesionymi rękami, na tle płonącego miasta.
O „popularności” zdjęcia z chłopcem musiały zadecydować emocje oglądających. Trudno w tym zestawie znaleźć bardziej przejmującą fotografię.. Fotografia od chwili jej upublicznienia w 1945 roku, użycia samego raportu w czasie procesu norymberskiego – obiegła świat i została w „jego” pamięci.
Kto ją wykonał? Tego nie wiemy dokładnie. Był to najprawdopodobniej niemiecki żołnierz, ktoś kto wykonywał polecenie. Dyskutowana jest ciągle teza Magdaleny Kunickiej-Wyrzykowskiej, że autorem zdjęcia był Franz Konrad, być może był to George Kadish.
Wiemy jak wyglądał zleceniodawca oraz najbliżsi jego współpracownicy w trakcie samej akcji. W raporcie znalazło się także ich zdjęcie. Ich zadowolenie oraz fakt załączenia tej klatki do raportu, podkreśla jedynie charakter dokumentu, jako coś bardziej prywatnego, w rodzaju hołdu-prezentu, aniżeli sprawozdania z akcji militarnej.
Cały raport można obejrzeć w fotografiach na stronach „The Holocaust History Project”. Jeden z egzemplarzy przechowywany jest w Warszawie, w Instytucie Pamięci Narodowej, w Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu.
Kim był chłopiec? Próbowano oczywiście rozpoznać wszystkie osoby z fotografii, najdłużej nie wiadomo było kto jest głównym bohaterem. Tożsamość chłopca do dziś budzi kontrowersje. Jest nim najprawdopodobniej
Tsvi Nussbaum, żyjący w Stanach Zjednoczonych lekarz. Wątpliwości polegają na niezgadzających się dokumentach, Tsvi został aresztowany wedle nich w lipcu i w zupełnie innej części Warszawy. Poza Tsvim nikt nie był w stanie potwierdzić tej tezy, zapewne stąd ciągle fotografia funkcjonuje jako nieznanej ofiary. Zdjęciu przez lata towarzyszył podpis, że chłopiec (najczęściej anonimowy, przez krótko zidentyfikowany jako Artur Chmiontak/Siemiątek, lub
Levi Zeilinwarger) wraz z rodziną (a na zdjęciu jej nie ma) zostali przewiezieni do obozu w Treblince.
francuskie nagłówki, o dwu różnych bohaterach zdjęcia; źródło
Między sztuką a polityką
Ten ogromnie sugestywny obraz jest od 1945 roku w ciągłym obiegu, jest jedną ze światowych ikon fotograficznych. Inspirował pisarzy i poetów, artystów wizualnych, itp. Służy także historykom, politykom oraz dziennikarzom, jak się okazuje niekoniecznie w związku z wydarzeniami z czasu II wojny światowej.
Podrzucam kilka zaledwie przykładów nawiązania do pracy w sztuce współczesnej. Gustaw Metzger (bezpaństwowiec; urodzony w Norymberdze w rodzinie polskich Żydów) tworząc serię „Fotografie historyczne” podejmuje temat ważnych i oglądanych zbyt wiele razy obrazów. W Zachęcie w 2007 roku podczas wystawy monograficznej, zdjęcie z chłopcem było (podobnie jak i inne ikoniczne zdjęcia) zasłonięte przed wzrokiem widza. (drugie zdjęcie zostało wykonane w trakcie montażu pracy w galerii).
Gustaw Metzger, fragment serii Fotografie historyczne, wystawa w Zachęcie, 2007 / fot.jk
Samuel Bak, okładka katalogu / źródło: Pucker Gallery /Samuel Bak / źródło: Zeek, artykuł Ezra Glinter o twórczości Samuela Bak'a
Samuel Bak, izraelski malarz polskiego pochodzenia, czasy wojny spędził w Wilnie, najpierw w gettcie potem zaś w ukryciu, w klasztorze Benedyktynów. Kształcił się w Paryżu, dziś mieszka w Stanach Zjednoczonych. W swoim malarstwie podejmuje często temat Holocaustu oraz nie kryje inspiracji zdjęciem z raportu. Chłopiec stał się bohaterem wielu jego płócien.
Nir Hod to izraelski artysta (ur. 1970) mieszkający w Nowym Jorku. W 2010 roku stworzył pracę „Matka”, składającą się z 10 identycznych płócien. Bohaterką obrazów jest dla odmiany kobieta z fotografii, sam zaś autor podkreśla, że w młodości dużo większą uwagę przywiązywał do postaci chłopca. Postać wyjęta jest z fotografii, mogłaby, w zamiarze autora, być współczesnym przechodniem, kimś kto wyrwał się z kontekstu i wszelkich konotacji związanych z fotografią. (Kobieta nie została zidentyfikowana).
Alan Schechner, The Legacy of Abused Children: from Poland to Palestine, 2003 / źródło: strona autora
Pracą, która znakomicie łączy sztukę z polityką i współczesnym wykorzystaniem zdjęcia z raportu, jest realizacja Alana Schechnera z 2003 roku. Praca składa się z projekcji dvd oraz kilku „pod-montowanych” zdjęć. Scena pojmania palestyńskiego chłopca przez wojska izraelskie podczas pierwszej Intifady, zostało już wcześniej zestawione ze zdjęciem „Ghetto Boy”. Schechner dodał każdemu chłopcu do ręki wizerunek „jego kolegi”, w pewnym sensie odpowiednika – poprzednika lub następcy. Wmontowanie reprodukcji w ręce chłopców komentuje napięte stosunki między Palestyną i Izraelem oraz powszechną praktykę zestawiania fotografii pojmanych lub zabitych chłopców palestyńskich w trakcie starć z wojskami i policją izraelską. Niezwykła popularność tych przedstawień, ich funkcjonowanie w życiu codziennym, ma przerzucić pomost symboliczny między Holocaustem a Nakbą, wpłynąć momentalnie i obrazowo na opinię publiczną i „zwrócić oczy świata”.
Jednym z takich zestawień był tak zwany „
wypadek z Muhammad al-Durrah” – 12letnim Palestyńczykiem, zastrzelonym przez wojska Izraelskie. Do zestawu wykorzystano stopklatkę z filmu zarejestrowanego przez telewizję francuską, w którym widać chowających się za studnią (?) ojca z synem oraz moment ostrzału i śmierci obydwu. Wykorzystanie tak mocnego i obrosłego w znaczenia zdjęcia z czasu II wojny światowej przez publicystów, spotyka się ze spodziewaną niechęcią czy wręcz agresją strony przeciwnej.
Intifada / ten i inne zestawy (uwaga, zawartość drastyczna) źródło
Wypadek Muhammad'a al-Durrah: źródło
Getto w Łodzi / inny chłopiec - inna historia.
Zdjęcia z getta łódzkiego wykonane przez Henryka Rossa zostały pokazane publiczności w 2005 roku. Ross wykonał ponad 6000 negatywów w okresie 1940-44, był jednym z dwu oficjalnych fotografów Działu Statystycznego. Fotografia chłopców bawiących się w wojnę przykuła uwagę niejednego badacza. Profesor Jacek Leociak zestawił te zdjęcia ze sobą, opisał je w pracy pod wiele znaczącym tytułem
„Dzieci Holocaustu: Awers i Rewers”.
Do poczytania więcej – pod linkami w tekście, oraz:
- Struk Janina, Holokaust w fotografiach. Interpretacja dowodów, tłum. Antosiewicz Maciej, wyd. Prószyński i S-ka, Warszawa 2007