środa, 6 maja 2020

Pamiątka z gór


Pięknie, ciepło, cudne widoki! Idealnie by pójść w góry.
To musiał być czerwiec albo lipiec. Dużo słońca, który stopił śnieg, zazielenił trawę. To musiało być w międzywojniu, bo panie ubrane idealnie. Stroje turystyczne, nienazbyt ciasne. Obowiązkowe nakrycia głowy. Wygodne buty, delikatne obcasiki.
Nie mogę się oprzeć uwadze, że one jednak bardziej pasują przed jakąś kawiarnię czy teatr, a nie w tej scenerii. Fotomontaż odpada. Nie poszły też do fotografa, który miał takie fantazyjne tło. One były na wycieczce i mają pamiątkowe zdjęcie. No a teraz, gdzie one były?
Zakopane. Z Kuźnic wychodzimy szlakiem niebieskim do Doliny Gąsienicowej. Przez Boczań to jakieś 1,5 godziny. Można iść żółtym przez Dolinę Jaworzynki. Mniej więcej tyle samo czasu, tylko podejście ostrzejsze. Wreszcie z Murowańca szlakiem niebieskim w kierunku Zawratu nad Czarny Staw Gąsienicowy. Po mnniej więcej pół godziny - oto jesteśmy. Wielki głaz nad taflą wody. Wspaniałe skały w tle. To charakterystyczna grań Kościelca.
I myślę, że to kompletnie niemożliwa trasa dla tych elegantek! Absolutnie! Dolina Jaworzynki odpada w przedbiegach. W sumie, do Murowańca można jeszcze iść po płaskim, przez las, długo, ale płasko przez Dolinę Suchej Wody. 2 godziny z okładem. No to już prędzej w tych butkach. Jakoś nie widzę ich na Przełeczy między Kopami. Serio, lepiej pasują na Krupówki.
Jednak to chyba podstawy górskiego wychowania, że sobie nie wyobrażam, że można choćby w tenisówkach pójść na szlak. A przecież można i w kubotach, jak się nie raz widzi. I szydzi, że nieprzygotowanie, że niedoczytanie, że w ogóle kalają kulturę górską turyści w cudzysłowie.
Tu przepiękny ASZ Dziennik w temacie: https://aszdziennik.pl/120799,dramat-gorskich-januszy-w-klapkach-tatry-maja-nowego-krola-cebulactwa
Albo tu zestawy zdjęć niebywałych, profil "Tatry - nie dla idiotów" https://www.facebook.com/tatryniedlaidiotow/
Wracając do elegantek, nie mogły iść w górskich butach, bo takie to tylko na wspinaczkę. A nie na szlak prosty i widokowy. No i jeszcze jedno rozwiązanie zostaje. Z Kuźnic damy udały się kolejką linową na Kasprowy Wierch. Pierwszy wagonik pojechał w marcu 1936 roku. Nieprawdopodobnie trudna budowa trwała niecały rok. Inwestycja ogromna, która zwróciła się ponoć w trzy lata. No, do wojny. Musiała zatem być popularna, być punktem obowiązkowym każdego odwiedzającego Zakopane. To by wyjaśniało buty owych dam, ich turystyczne, acz eleganckie stroje.
Z Kasprowego Wierchu zeszły, jak po schodach, szlak do stawu jest banalnie prosty. Co potem? Pewnie, przypuszczam, z powrotem na schody i kolejką na dół. I tak myślę, szacunek dla pań. Choć pewnie prawdziwi turyści tatrzańscy w latach 30tych XX wieku musieli na takie panie patrzeć, jak my na balerinki i kuboty na szlaku. Z drugiej strony, właśnie szacun, że nie mając wszystkich dzisiejszych tworzyw, naszej mody turystycznej, szły w kiecach i eleganckich butach. Tatry dla każdego!

A co do samego zdjęcia, identyfikacja miejsca i stroje daje nam wszystkie potrzebne informacje. Zdjęcie wykonano latem 1936-1939 nad Czarnym Stawem Gąsienicowym. Kto zdjęcie wykonał i kto na nim jest, to zagadka, której nie da się rozwikłać.

- - - - - - - - - - -
Raz na jakiś czas patrzę dłużej na zdjęcia, które trafiają mi w ręce. Dzielę się spostrzeżeniami, zapraszając państwa do patrzenia dłużej na zdjęcia, na te, lub inne, na własne archiwa, na to, co miga nam codziennie przez internet przed oczami. 


1 komentarz: