piątek, 16 grudnia 2022

Najgorzej jest pod wieczór


[tekst towarzyszący serii zdjęć Leszka Górskiego "Acid" / wszystkie zdjęcia w poście: Leszek Górski / dzięki uprzejmości autora] 

- Najgorzej jest pod wieczór. Szczególnie gdy dzień nie poszedł idealnie według planu. A zawsze coś się wysypało. Ktoś nie odebrał telefonu, ktoś inny zajechał drogę, pani w spożywczaku miała gorszy moment. I tak się to kumuluje, zbiera, nakłada. No i najgorzej jest pod wieczór. Zaraz się przeleje. Zbiera się niechcący, dokłada i pączkuje mimochodem, no ale koło siódmej awaria jest prawie prawie. Jak dobrze, że nie mam telewizora. Ktoś by mi wyjaśnił, nie daj Boże, stan świata na dziś. A to by było nie do zniesienia. Nie-do-odzobaczenia. Bo skoro własny kawałek ziemi, tętni podskórną rzeką, która tylko czeka żeby się puścić wolno i zalać i pognać daleko. No i teraz jeszcze, w tym delikatnym stanie, dowiedzieć się, że planeta umiera, że minister coś powiedział, znowu ktoś zabił, nakradł, krzywo się spojrzał. Środkowy palec pokazał, bo też mu już wezbrało. O nie, nie.




- No, nie. To jest wybór drogi życiowej, może brzmi szeroko i dumnie, ale dziękuję uprzejmie za stan świata. Wejdę i spojrzę jak się ma, tylko kiedy będę na to gotowy. Po przebudzeniu, ale przed kawą, żeby ten stan nie wziął nade mną góry od samego rana.




- Nie, znajomi nie wiedzą. Bryluję wiedzą i oczytaniem. Zdanie na każdy temat. Aktualności pomijam taką specjalną miną, gdzie trzeba mięśnie twarzy wyćwiczyć. Betka, to chwilę zajęło. Brwiami się rusza tak specjalnie, i to zamyka mój udział w dalszej dyskusji. No więc nie wiedzą, bo po cholerę mają wtykać sprawy. Tacy oni są czuli i obserwujący, przejmujący się losem planety. Blistry po lekach do zmieszanych czy jednak plastik? Zrywacie tę folijkę przed wyrzuceniem, czy nie? Mleko tylko sojowe lub migdałowe, bo przecież tyle krów cierpi. Samochody autonomiczne to jest w ogóle super jazda, nie trzeba mieć prawka, i ekologiczne jakie! I ile mniej wypadków, ile mniej zdawania się na ludzką głupotę i brak refleksu. No tylko te miejsca pracy, tu trzeba czule i uważnie i wyważenie dla środowisk lokalnych... 



- O i widzisz, i już znów napiera, wyłamuje, zalepiam dziurki, ale ona ciągle wrze i gotuje się do puszczenia tam. Przyłapałaś mnie. Wieczór. Oby szybciej minął.

 




- Nie, no co ty. Żaden spokój. Sny też mam popaprane. Natomiast znieczulenie się stosuje. I właśnie jest ta cienka granica, te kilka godzin, między końcem roboty a snem, kiedy znienacka wieści ze świata mogą dopaść. No a po co mi one są, tak właściwie? Nerwicę mam już, zdiagnozowaną od kilku lat. Depresja, stany lękowe. Wiesz, gdybym wiedział, że ten minister to do sensu coś powie, że ktoś mądry ma nas w swojej opiece, że ludzie generalnie wiedzą dokąd zmierzamy. Choć namiastkę spokoju poproszę. Więc wychodzę na spacer. Byle wyjść. Nie słyszeć, nie widzieć. No bo mogę się nie przejmować losem umierającego słońca, chociaż cholerne pół godziny, ok? 


- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 

wystawę "Acid" można oglądać do końca roku w Nowohuckim Centrum Kultury w Krakowie. 

Leszek Górski – Blog Przewrotny Pod Prąd (leszekgorski.pl)

Fotografia na kwasie, czyli „Acid” Leszka Górskiego - otwarcie już jutro! (fotopolis.pl)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz