piątek, 29 stycznia 2010

Giroux Daguerréotype, 1839


Wiedeński dom aukcyjny Westlicht na następnej ze swoich cyklicznych aukcji fotograficznych zaoferuje prawdziwą perłę - pochodzący z 1839 roku, przekazywany z pokolenia na pokolenie i zachowany w idealnym stanie aparat Giroux Daguerréotype. Model ten uznaje się za jeden z dwóch najstarszych modeli aparatów do dagerotypii produkowanych komercyjnie. Powstał w tym samym roku, w którym proces dagerotypii został ostatecznie uznany za w pełni dojrzały. Aukcja odbędzie się w dniu 29 maja 2010 roku, wszyscy chętni mogą zarejestrować swój udział poprzez internet. Życzę powodzenia potencjalnym nabywcom, podpowiadając zarazem aby przygotowali się na spory wydatek - na jednej z poprzednich WestLicht Photographica Auction, w maju 2007 roku, anonimowy nabywca zapłacił 576 tyś. euro za drugi z najstarszych modeli "seryjnych dagerotypów", czyli Le Daguerréotype Susse Frères. Źródła historyczne twierdzą, że pierwsza informacja o aparacie Susse Frères pojawiła się dziesięć dni przed pierwszą reklamą aparatu Giroux, lecz czymże jest 10 dni wobec wieczności...

czwartek, 21 stycznia 2010

Na zimowe wieczory...i nie tylko

Filmy znalezione na YouTube...między innymi z serii Master Photographers "Diane Arbus", "Ansel Adams" czy "Andre Kertesz", "Henri Cartier-Bresson L'amour tout court" i kilka więcej,wszystko w całości i w jednym miejscu i co najważniejsze wszystko o fotografii. Polecam.


gotowa lista odtwarzania

pliki użytkownika RAGEFINDERgeneral

wtorek, 19 stycznia 2010

prawdziwa aukcja fotografii czy aukcja prawdziwej fotografii



na gazecie pojawił się njus o zawrotnej karierze fotograficznej prezydenta Rosji. fota za te 1,2 miliona euro jakoś się chowa przy minie prowadzącego aukcję.

polecam jeszcze inne niemniej wymowne klatki fotografa Dmitry Lovetsky z AP np: gołabki czy reportaż z odpalenia Sojuza TMA-13.
no i oby "tradycja" sprzedawania dzieł "artystycznych" polityków nie przedarła się do nas. oby, oby, oby.

piątek, 15 stycznia 2010

SUBIEKTYWNY ROK 2009


Chociaż to chyba ja zasugerowałem Joannie zamieszczenie tego rodzaju rankingu, to jednak sam nie bardzo paliłem się do jego sporządzenia…

Ponieważ uczestniczę w tym wszystkim, robię zdjęcia, wystawiam, wydaję książki, więc mój punkt widzenia nacechowany jest sporym subiektywizmem, mogę też być posądzany o granie pod siebie, szczególnie w tym wyławianiu kiepskich wydarzeń. Ale ponieważ Joanna wywołała mnie ostatnio do tablicy na forum Facebooka, więc przedstawiam poniżej sporządzone przez mnie zestawienie.


WYSTAWA

Fajnie się oglądało: 1. Ekspozycję ponad dwustu fotografii Weegee’go z kolekcji Hendrika Berinsona. Oryginalne odbitki kupione od wdowy po słynnym reporterze. Do tego wyszedł też album zawierający reprodukcje wszystkich prac, pokazywanych na wystawie. Książka wydana bardzo starannie i perfekcyjnie wydrukowana.
2. Retrospektywę Ireneusza Zjeżdżalki w Centrum Kultury Zamek w Poznaniu. Obszerna prezentacja wszystkich projektów tego przedwcześnie zmarłego artysty.
3. Wystawę Andreia Pandele pt. "Zdjęcia osobiste i zakazane" w warszawskim Domu Spotkań z Historią, mimo że ekspozycje skandalicznie powieszono (30 fotografii w trzech rzędach na ścianach wąskiego pomieszczenia z kiepskim oświetleniem). Zdjęcia Pandele z czasów reżimu Nicolae Ceaușescu, wykonywane w pewnym sensie z pozycji współuczestnika, a nie tylko obserwatora, wysłanego przez agencję na reportaż, to arcyciekawy i perfekcyjnie zrobiony dokument dyktatury Geniul din Carpati. W pracach Pandele, akurat nie tych pokazywanych w Warszawie, najbardziej interesują mnie widoki tej części Bukaresztu, która została wykoszona (jak się szacuje 25-20% miasta!) pod budowę rezydencji Conducătora o nazwie „Dom Ludu”.
4. Retrospektywę Janusza Leśniaka w Muzeum Historii Fotografii w Krakowie pt. „Człowiek jest tylko snem cienia”. Autor wspomnianej ekspozycji konsekwentnie fotografuje swój cień pojawiający się w kadrze. Te pięknie skomponowane fotografie, z całym bogactwem nasyconych barw, lub szeroką skalą półtonów i kontrastów (w przypadku wcześniejszych prac, wykonanych w technice monochromatycznej), mają przesłanie raczej mroczne i odnoszą się do egzystencjalnych klimatów, z dominantą pesymizmu i pewnej melancholii.
5. Wystawę Andrzeja Kramarza pt. „Kawałek ziemi” (w Galerii Camelot), która dotyka problemu pamięci. Wielkoformatowym zdjęciom z miejsc zbrodni, towarzyszą nagrania relacji świadków. I tu się pojawia istotny problem, na ile obraz fotograficzny, jest w stanie przekazać informację o tych tragicznych wydarzeniach, na ile może to być ona czytelna?

Rozczarowanie: Przyniosła retrospektywa Viktora Kolara w Starmach Gallery. Zdjęcia oczywiście fajne, dużo celnych kadrów, ale w natłoku obrazów nagle zdałem sobie sprawę, że w zasadzie ich autor w swoim podejściu do tematu nic nie zmienił przez te cztery dekady fotografowania Ostravy (zmniejszyło się tylko ziarno, jago czarno-białych negatywów). Tymczasem samo miasto, jego otoczenie, wreszcie tzw. stosunki społeczne, zmieniły się bardzo.

Kit: Bez żadnej konkurencji w tej kategorii, Allan Sekula w Zachęcie. Kit maksymalny i maksymalnie pretensjonalny. Tu szczególnie jego najświeższe zdjęcia z Polski.


KSIĄŻKA

Fajnie się oglądało: Małą książeczkę z fotografiami Ireneusza Zjeżdżałki pt. „Był sobie Stokbet” (Wydawnictwo Kropka, pozycja z cyklu „album wrzesiński”). Między 1999 a 2004 rokiem Zjeżdżałka sporządził dokumentalny zapis prac rozbiórkowych, prowadzonych na terenie fabryki domów we Wrześni. Mam do tego cyklu spory sentyment (pokazywany był przez autora pod nazwą „Inwentaryzacja”), bo to właśnie kadry przedstawiające hale dawnej betoniarni, przekonały mnie do zaproszenia Eryka, do wystawy „Fotorealizm” w Zderzaku w 2003 roku.

Rozczarowanie: Przyniosły niestety „Powidoki z Polski” Witolda Krassowskiego. Niby znam te zdjęcia doskonale, ale w tej publikacji jakoś słabo działają (wcześniej działały). Nie wiem, czy to kwestia układu książki, jej dyskusyjnego layoutu, czy może Krassowski jest raczej autorem reporterskich singli, a nie fotograficznych narracji?

Kit: Bezdyskusyjnie „Polski outdoor”.


FESTIWAL

Niestety miałem okazję zobaczyć tylko dwa. Miesiąc Fotografii w Krakowie i VII Biennale Fotografii w Poznaniu. W tym zestawieniu zdecydowanie wygrywa Kraków.


KSIĘGARNIA

1. Massolit w Krakowie. Księgarnia, antykwariat, kawiarnia. Czyli można wpaść na kawę, spotkać się, czy tylko pooglądać książki. Dużo ciekawych albumów fotograficznych, których nie dostanie się w innych księgarniach (kupiłem w ostatnim czasie cztery).

2. Haus of Albums. Pierwsza krakowska księgarnia nastawiona wyłącznie na wydawnictwa albumowe. Sporo też katalogów z wystaw plastycznych z ostatniej dekady (nic wprawdzie jeszcze nie kupiłem, ale lubię zaglądać i przeglądać).


GALERIA

1. Podoba mi się program Galerii Asymetria i konsekwencja w jego realizowaniu.

2. Cieszę się, że Galeria Camelot w Krakowie konsekwentnie pokazuje fotografie, choć to produkt niespecjalnie chodliwy w naszym kraju…

Tak naprawdę, na pierwszym miejscu umieściłbym tutaj moją „macierzystą” galerię, czyli Atlas Sztuki w Łodzi, która sporym wysiłkiem finansowym wydała album „Niewinne oko nie istnieje” i wyprodukowała wystawę.


wtorek, 12 stycznia 2010

wyprzedaż: 2009.

fragmenty wystaw: Atak Łaskotek (lewa) i Archiwum Centralne (prawa)

fotoranking osobisty.
od późnego grudnia, kiedy Wojtek zasugerował zrobienie rankingu wystaw foto za 2009 rok układam i kombinuję. podglądam inne zestawienia: polityka - galerie sztuki; arteon - wydarzenia; fotopolis - ankieta publiczności.

wśród galerii brak absolutny fotografii ?(no tak, csw, zachęta, bunkier...), w wydarzeniach artystycznych jeszcze bardziej niż absolutny brak. w propozycjach wydarzenia na fotopolis - po pierwsze za wcześnie zamykana ankieta (październik) po drugie brak tego czemu patronowałby świat obrazu. pomyślałam więc nie tylko o złożeniu wystaw w ranking, ale ogólnie powiedzmy "wydarzeń" i innych ważnych spraw fotografii w naszym pięknym kraju za 2009 rok. mam nadzieję, że będzie czytelnie. najlepszy rok to nie był. chętnie podyskutuję :)

wystawy

zbiorowa: PLUS: Archiwum centralne z miesiąca fotografii w Krakowie. zbiorowa w najlepszym tego słowa znaczeniu. szeroko pomyślana, nie wyczerpująca i nie będąca prostą odpowiedzią na zadane pytanie. zbiór interpretacji i bez zadęcia.

zbiorowa: PLUS miejsce drugie - zaraz potem - Atak łaskotek z fotofestiwalu łódzkiego. może płytkie i płynne ramy, może niezbyt odkrywcza, ale tematyczna i duża i tylko festiwale ostatnio mają siłę robić takie wystawy.

zbiorowa: MINUS: Światłoczułe. tak na prawdę plus i minus. plus za XIX wiek. okazało się przy wystawie, że Muzeum Narodowe ma fantastyczną kolekcję. poziom światowy. niestety nie bardzo chyba ma pomysł jak to pokazać na wystawie. prezentacja XX wieku na tej wystawie to największa teogoroczna porażka! bardzo słusznie o wystawie napisał Marek Grygiel

indywidualna: PLUS: Viktor Kolar w Galerii Starmach podczas miesiąca fotografii. wspaniałe zdjęcia. piękna prezentacja, tylko brak katalogu, albumu, czegoś co by można wynieść z niej do domu.

indywidualna: PLUS: Witkacy w Bunkrze. z historycznych ujęć fotografii to wystawa bardzo potrzebna i świetnie, że w takim natarciu. nie pasowała mi jakoś w ogóle do miesiąca. ale dobrze. szkoda może, że zabrakło teorii i jakiś wyimków z teorii do kompletu.

indywidualna MINUS: właściwie dwie indywidualności: Rolke + Zdrojewski w galerii Łódzkiego Towarzystwa Fotograficznego podczas fotofestiwalu. "Wszędzienigdzie". straszne zdjęcia emanujące nostalgią i sentymentem. potwornie wydrukowane. a takie nazwiska. kulturowo fotograficzne. młodzież powiedziałaby: żenada.

wystawy jubileuszowe: PAP - dziedziniec Metropolitan (lewa) oraz Wyłącz system - na Krakowskim Przedmieściu.(prawa)

cykle/seria wystaw
PLUS: wystawy foto w Domu Spotkań z Historią. w siedzibie i przed nią. wypożyczane i pokazywane na centralnym czy w innych miastach. archiwa różnych ośrodków i wreszcie do oglądania...co prawda PAP chyba ostatnio już nie współpracuje z DSH, prace archiwizacyjne się nie kończą, więc może kiedyś i gdzieś obejrzymy jeszcze te zdjęcia, w świetnym wyborze i opisie - tak jak były prezentowane.

MINUS: wystawy na 20lecie wolności. powinnam tym bardziej ciągnąć w górę tę kategorię z racji sentymentu i zarobienia przy wystawie w Zachęcie "Ludzie, przeiany, wydarzenia". jasne, traktuję ją nawet jako ogromny plus sentymentalny. nie dodaję jej jednak do rankingu ot, bo mój w niej udział. był jubileusz, równiutkie 20 lat. właściwie cały czerwiec w Warszawie trwały 3, w porywach do 4 wystaw jubileuszowych. Gazeta zrobiła swoją w Zachęcie, PAP w metropolitanie, Forum w Domu Spotkań z Historią, przed pałacem prezydenckim jeszcze wystawa o wolnych wyborach, no i kubiki "wyłącz system" na krakowskim. czyli każdy ma swoich Wałęsów, Mazowieckich i Geremków, swoje protesty i wybory. szkoda przeogromna, że nie ma szans i widoków na jedną dobrą wystawę fotografii z tych 20 lat, taką, którą można bez wstydu i przy zgodzie ogólnej wysłać światu. ale skoro obchodów się nie da jedną impreza ogarnąć, ot przykład z góry.

galeria
PLUS: Galeria Asymetria. Co prawda dalej nie bardzo rozumiem rozróżnienie na fotografię historyczną i resztę oraz jak się do tego założenia mają fotografie z archiwum Dłubaka, ale nie o tym teraz. Program ambitny i wystawy nie-do-obejrzenia gdzie indziej. Kameralne. Ale świetnie opracowane.

Galeria Asymetria 2009: otwarcie wystawy Stryj Piotr Mariusza Hermanowicza (lewa) oraz spotkanie z Jerzym Lewczyńskim na zakończenie jego wystawy (prawa)

MINUS: Yours. w takim miejscu, w takiej dyspozycji, z taką "misją" i 6 wystaw w ciągu roku. to nawet nie jest zabawne. Luksfera przestała istnieć. kondycja obydwu lokali ZPAF'u bez zmian na lepsze. CSW w porównaniu z rokiem poprzednim też mało-fotograficznie.

ale żeby nie było końca świata - na PLUS: Milach i Sidor w wystawie zbiorowej "Wszystkie stworzenia duże i małe"/Zachęta/, Wilczyk na Próżnej /fragment "Niewinne oko nie istnieje"/, Rogiński w Appendixie2 /"Ufo"/, Stępiński w Kordegardzie /"Warsaw City Tennis Clubs" i niefotograficznie w Leto/. gdzieś ta fotografia może się podziać na szczęście. w warszawskiej perspektywie przynajmniej. i pomiędzy festiwalami.

wernisaże indywidualne: Szymon Rogiński "Ufo" w Appendix2 (marzec 2009) i Maciek Stepiński "Warsaw City Tennis Clubs" w Kordegardzie (październik 2009)

publikacje
pismo: KMAG inne od reszty. ciekawie fotograficznie, przy okazji.

gazeta: WYBORCZA - zdaje się na długo niedościgniona awangarda. nie tylko jeśli idzie o zawartość fotografii w gazecie - dodatki Obcasy i Format - znakomite serie foto zlecane, pokazywane, drukowane! serwis internetowy i produkcja 09 "Duży kadr" no a ostatnio jeszcze podkasty.

albumy: Ireneusz Zjeżdżałka podsumowanie, Mikołaj Grynberg "Dużo kobiet", Witold Krassowski "Powidoki z Polski", Mariusz Forecki "I love Poland"

książki:
- Ian Jeffrey. Jak czytać fotografię? Universitas. - konieczna.
- Andreas Rostek i Krzysztof Miller. O wojnach. edition fotoTAPETA. - eseje i do tego zdjęcia. fotografie i do tego słowa. jedno drugiego nie wyjaśnia. ale dobrze się uzupełnia. no i wreszcie gdzieś na półce są zdjęcia Millera!

poza kategoriami: Wojtek Wilczyk "Niewinne oko nie istnieje" - ani to album, ani to książka. znakomity pomysł i wykonanie. i lata ciężkiej socjologiczno-dokumentalnej roboty. nie w wystawach, bo nie udało mi się obejrzeć i być.

agencja
Vis a vis - światowe standardy, znakomite zdjęcia. obecni w prasie, na wystawach, u nas i za granicą. i oby tak dalej! http://visavis.pl/lang,pl,index.html
internet
PLUS: Aleksander Prugar spina: http://spinacz-spina.blogspot.com/
PLUS: fotoreporterzy.net za niesłabnącą radość robienia zakulisowych zdjęć i ubaw z samcyh siebie :) MINUS: Kuba Dąbrowski za zawieszenie accidents will happen i nie odwieszenie go dotąd :(

żarty i minusy: prezentacja festiwalu w Bielsku Białej podczas fotopolisEXPO (lewa) oraz wystawa Rolke + Zdrojewski w ŁTF (prawa).

żart roku [nieusystematyzowana kolejność]
- prezentacje galerii i festiwali na "warszawskich dniach fotografii" czyli fotopolisEXPO. masakra w wykonaniu ZPAF'u i festiwalu w Bielsku Białej. bez urazy, ale może organizator by wpłynął na to jakoś w przyszłości zamiast po prostu dać salę?

- czeski żart: goście festiwalu warszawskiego i krakowskiego. i to z podziałem na dobrych i złych Czechów. i w ogóle wojna o fotograficzny maj między 4 festiwale. słaby żart.

- poziom warszawskiego festiwalu fotografii artystycznej. czyli kuratorowanie bez kuratorstwa. też słaby żart.

dobre horyzonty [nieusystematyzowana kolejność]
- Polacy w Opavie. od kilku lat trwający najazd. trzymam kciuki!

- konkurs na fotograficzną publikację roku. pierwsza edycja w 09. ładny start. powodzenia i nieznudzenia!

- migawki Towarzystwa Inicjatyw Twórczych Ę - miło popatrzyć.

to by było na tyle. chyba. czekam na kontratak i wywołanego do tablicy dwukrotnym wymienieniem w tym zestawieniu - Wojtka :)

czwartek, 7 stycznia 2010

album babci.

poszukując sentymentalnych snapsów jakie tylko można znaleźć, czyli najlepiej rozpoznając osoby ze zdjęć... postanowiłam przejrzeć album babci. pamiętam go. na nim uczyłam się wyglądu pradziadków, cioć i kuzynów dziadka. ale obecność aplikacji z kwiatowych pocztówek zatarły się w mojej pamięci...
znalazłam ponadto...ciocię w pantoflach na drabinkach pod żelazną bramą, nieostrą ciocię na tle pejzażu miejskiego oraz pradziadka z atelier, ale z jaaaaakim tłem!

całe oglądanie natchnęło mnie smutną refleksją - czy moje wnuki znajdą czas na obejrzenie tych tysięcy zdjęć, które zgrywam na płyty, plus te prezentacje z muzyką, filmiki... no i albumy...z wybranymi zdjęciami z podstawówki, kilka ujęć oficjalno-rodzinno-imprezowych w układzie horyzontalnym za folijką, bez miejsca na podpis czy wklejkę z kwiatka.