Tomasz Lazar (Polska) Aresztowanie protestującej w Harlemie, Nowy Jork, podczas demonstracji przeciw taktykom policji oraz nierówności dochodów / 25.10.11 / 2 nagroda / People in the News / zdjęcie pojedyncze
Rok w rok gdzieś na początku lutego stajemy się specjalistami od fotografii. Bywa o niej głośno lub głośniej, w zależności od tego ilu Polaków mamy na liście laureatów World Press Photo. Możemy twierdzić, że to przestarzały i nudny konkurs albo, że przewidywalny i płytki, ale i tak będziemy go oglądać i o nim dyskutować. Możemy dalej twierdzić, że drastycznych zdjęć mamy już dość, lecz gorączkowo przewertujemy wyniki. W końcu z góry zakładając, że zdjęcie roku jest kontrowersyjne przystępujemy do rozmowy. Krajanie mają jeszcze jeden powód do nagłośnienia wyjątkowego tegorocznej edycji konkursu. Mamy dwóch Polaków, jednego z automatu, co przestało dziwić (gdyby ktoś znał odpowiedź na ten fenomen, zapraszam do podziału na priv!). Drugim „naszym” laureatem jest Tomek Lazar – młody freelancer. No i tego jeszcze chyba nie było (w jednak pokaźnej grupie dotychczasowych laureatów z Polski), żeby dziennikarze nasi krajowi zapytali: „kto to jest?”. (lub mylili ich ilość: 1 czy 2?) Mamy zatem dość powodów, żeby dołożyć się do tej dyskusji specjalistycznej, o tym kto wie najlepiej.
Z tysięcy i tysięcy zdjęć pochodzących od tysięcy autorów, jury wybrało 56 autorów i 350 zdjęć. Tutaj galeria 1 z 350.
Najwięcej „medalistów” ze Stanów Zjednoczonych i Włoch – po 7 nagród, dalej jest Holandia z 5. Mamy też potrójne nagrody dla Szwedów, Chińczyków, Rosjan i Japończyków. Tematy – wypada powiedzieć „przewidywalne”. Arabska Wiosna Ludów oraz trzęsienie ziemi i tsunami w Japonii, na dalszym planie niespokojny Bliski Wschód oraz potęga Chin. Prawda?
Przyznano aż 7 nagród za materiały wokół japońskiej tragedii, w zupełnie różnych ujęciach, podejściach i kategoriach: Toshiyuki Tsunenari, David Guttenfelder, Lars Lindqvist, Paolo Pellegrin, Koichiro Tezuka, Yasuyoshi Chiba i Denis Rouvre. Dalej Egipt (Jan Dago, Alex Majoli, Mohammed al-Law, Eduardo Castaldo); Libia (Ochlik i Kozyrew), Afganistan (David Goldman, Massoud Hossaini, Simon Norfolk, Ton Koene) i Rosja z czterema projektami (Alexander Taran, Alexander Gronsky, Rob Hornstra, Jenny E. Ross). Wyróżnia się jeszcze ilość nagrodzonych materiałów wykonanych w Ukrainie (Guillaume Herbaut i Donald Weber, Brent Stirton) i Chinach (Shaofeng Xu, Huimin Kuang, Li Yang) oraz na Haiti (Emiliano Larizza, Paolo Woods). A propos pewniaków i oczywistości, trzeba wymienić dwie gwiazdy konkursu: Tomasza Gudzowatego i Francesco Zizolę (mniej konkursów wygrał, ale za to raz zdjęcie roku w 1997)
Samuel Aranda (Hiszpania, dla The New York Times) Kobieta trzyma w ramionach syna rannego podczas protestów przeciwko prezydentowi Saleh, Sanaa, Jemen, 15.10.10 / Zdjęcie roku / World Press Photo of the Year 2011
Przewidywalna pieta!
O zdjęciu roku wypowiedziano się już wcześniej, także malutka prasówka:
Andrzej Zygmuntowicz zaznaczył, że „nie oddaje dramatu” oraz „To nie jest pierwsza tego typu fotografia. Takich zdjęć, które przypominają układ dwóch osób, gdzie jedna z dużą serdecznością zajmuje się drugą, już parę było. Nawiązują one do tradycji ikonicznej, ale w tym przypadku chciałoby się wiedzieć, czego dotyczy przedstawiona sytuacja. Z tego zdjęcia ta informacja nie wynika, podpis jest więc elementem koniecznym dla zrozumienia obrazu fotograficznego.”
Jacek Cieślak „Zdjęcie laureata przedstawia islamską pietę – zakwefioną kobietę obejmującą krewnego, rannego w antyrządowej demonstracji w Jemenie. Z pełną ekspresji nagością bojownika i widocznymi na rękach tatuażami kontrastuje hieratyczna, żałobna czerń stroju krewnej i biel jej rękawiczek. Nie widzimy twarzy muzułmanki. Tajemnicy, tego, co czuje, nie odsłania wąskie rozcięcie nikabu. Tylko z układu ciała można się zorientować, jaki przeżywa dramat.”
Abstrahując od znaczenia jednej klatki (i czy to jest kwef, burka, nikab?) i zagorzałej dyskusji wokół niego, warto zapoznać się z niecodzienną historią całego materiału w Lens Blog.
Interesujący jest zaś wpis na Wyborcza.pl – gdzie ilustracją jest zdjęcie z innej teczki prasowej.
Zamykając opinie nad zwycięzcą: Marcin Grabowiecki z Fotopolis.pl dwa razy: jeden i drugi: „Nagrodzona główną nagrodą praca Samuela Arandy nie zaskakuje. Wpisuje się w bogatą tradycję ikonograficzną piety. Obrazy kobiety opłakującej trzymanego w ramionach mężczyznę są obecne w kulturze od lat. Temat ten i sposób obrazowania ma swoje stałe miejsce w historii fotografii prasowej” oraz „Według jury nagrodzone zdjęcie reprezentuje wszystkie konflikty, które przetaczały się przez Jemen, Libię, Tunezję, Libię i Syrię. Pokazuje je z prywatnej perspektywy, wskazując przy okazji na znaczącą rolę kobiety. Kobieta, której twarzy nie widzimy staje się symbolem wszystkich zwykłych ludzi, którzy brali udział w wydarzeniach minionego roku na Bliskim Wschodzie. Zdjęcie jest swoistym hołdem dla nich.”
Damir Sagolj (Bośnia i Herzegowina, Reuters) Pjongjang, Północna Korea, 5.10.10. Zdjęcie Kim Ir-Sena, założyciela Republiki "dekoruje" ścianę budynku w stolicy. /1 nagroda, Życie codzienne, pojedyncze
Gdzie jest dramat?
W tegorocznej edycji jakby mało prac drastycznych. Albo może już ogarnęła znieczulica. Nagrodę w tej kategorii wygrywa dla mnie prywatnie na pewno materiał (w konkursie zajął 3cią nagrodę za serię w „Contemporary Issues)” Pedro Pardo z Meksyku „Wojny karteli narkotykowych”a dotyczy bezbronnych i bezstronnych ofiar porachunków: dzieci, kobiet, ludzi starszych, turystów, itp.
Mamy też jeden wyjątkowy dramat techniczny. Albo mam za jasny monitor. Drugą nagrodę w kategorii “Portret” w serii wygrał Ton Koene z Holandii za portrety „legitymacyjne” policjantów z Afganistanu. Specyficzne biało, niebieskie halo najpierw ładnie świeci, potem zastanawia, a przy którymś zdjęciu z serii robi się przykro, po prostu.
Jest też sztuka. Albo coś zbliżonego. Myślę o ciekawym projekcie Simona Norfolka. Wykonał serię zdjęć żołnierzy w Afganistanie zestawiając je do pary z pracami Johna Burke z lat 1878-1880 z czasów drugiej wojny Anglo-Afgańskiej. Otwierają się ciekawe skojarzenia i analogie, historyczne i kompozycyjne, na koniec podważona zostaje rola fotografa oraz władzy. Miód!
Oczywiście koniecznie trzeba obejrzeć zdjęcia Tomka Lazara, najlepiej – skoro mowa o liczbie mnogiej zrobić to na jego stronie (na żywo - w Warszawie trwa wystawa kolektywu UnPosed w Leica Gallery, w Krakowie trwa wystawa „Street Photography Now. Fotografia uliczna tu i teraz” z pracą Tomka) strona: http://tomaszlazar.pl/ oraz blog http://tomaszlazar.blogspot.com/
Alex Majoli (Włochy, Magnum Photos dla Newsweek) Protestujący płaczą, śpiewają i krzyczą na placu Tahrir w Kairze, chwilę po wysłuchaniu przemówienia prezydenta Hosni Mubaraka, że nie odda władzy. 10.2.11/ 1 nagroda w "General News", pojedyncze
Yuri Kozyrev (Rosja, Noor Images dla Time) Rebelianci w Ras Lanuf, Libia, 11.3.11. Przez wiele tygodni rebelianci przeciwko władzy Kaddafiego starali się utrzymać, prosząc świat o pomoc. Opór zniknął gdy pojawiły się samoloty i czołgi dyktatora zajmując tereny zwane już Wolną Libią / 1 miejsce Spot News , pojedyncze
I ciekawostki oraz warto zajrzeć:
- Przyjemnych ujęć jest chyba niewiele. Na pewno urokliwym jest portret haitańskiej gwiazdy radia wykonany przez Paolo Woodsa (Życie codzienne, 3 nagroda, pojedyncze). Całkiem optymistyczny jest też cykl o mieszkańcach Boliwii: (życie codzienne, seria, 2 miejsce) Pietro Paolini. Proponuję jednak przejrzeć większy materiał na stronach autora.
- Moim ulubionym zdjęciem z tych 350 - pozostanie to z Pjongjangu Damira Sagolja. Jest w nim wystarczająco dużo napięcia i wyrzutu, polityki i życia codziennego, smutku i kpiny. Dodatkowo, czego się tylko domyslam, stworzeniu - tej klatki, jak i pewnie innych z serii - musiała towarzyszyć niezła przygoda. Moje prywatne zdjęcie roku.
- Andrzej Zygmuntowicz wspomniał jeszcze m.in. o reportażu Remi Ochlika. W zdjęciu „otwierającym” znalazł mnóstwo pytań i niejednoznacznych odpowiedzi. Ten reportaż wybija się na tle innych przedziwną grą z widzem + obok klasyków i absolutnych klisz – zdjęć, które mamy wrażenie - widzieliśmy kilkanaście i kilkadziesiąt razy znajdują się wspaniałe i gęste od znaczeń klatki: tutaj więcej prac tego autora.
- Jeszcze przy reportażu pozostając, dobrze prezentuje się część 1 nagrody za „Ludzie w wiadomościach” Yasuyoshi Chiba. Niektórym przypomina zeszłoroczne Haiti, jest tam jednak sporo dystansu, dbałość o kompozycję i - nie wiem czy nie nad-interpretowując jakiś japoński duch w tym materiale. Warto porównać jeszcze – do innej ciekawostki: Fotografowie AFP zestawili materiał z tuż po tsunami z niedawnymi klatkami. Kilka miejsc jakby znanych ze zdjęć Chiba.
Paolo Pellegrin, (Włochy, Magnum Photos dla Zeit Magazin) Po tsunami, Japonia, 14.4.11. Trzęsienie ziemi o sile 9 w skali Richtera nawiedziło Północno-wschodnią Japonię wywołując falę tsunami, sięgającą nawet 38 metrów wlewającą się na długość kilometrów w głąb lądu. Przeszło 28 tysięcy ludzi zginęło lub zaginęło, ponad 125 tysięcy budynków zostało zniszczonych. / 2 nagroda "General News" serie
Yasuyoshi Chiba (Japonia, Agence France-Presse) Po tsunami, Japonia, 3.4.11 Chieko Matsukawa pokazuje córce jej świadectwo, które właśnie odnalazła w gruzach miasta Higashimatsushima, w prefekturze Miyagi. / 1 nagroda "People in the News" serie
Alejandro Kirchuk (Argentyna) z cyklu “Never Let You Go”(Nigdy cię nie opuszczę) Marcos (89 lat) i Monica (87 lat) są małżeństwem i mieszkają razem w Buenos Aires od 65 lat. W 2007 zdiagnozowano Monice chorobę Alzheimera Od tego momentu mąż opiekuje się nią. / 1 nagroda "Daily Life" serie
- Alejandro Kirchuk przedstawia ciepłą i prywatną historię starzenia się, choroby i odchodzenia. Czyli miłości. Oglądamy parę małżeńską osiemdziesięciolatków zmagających się z jej chorobą. Opowiedziana została przy wspaniałym świetle.
- Rok temu wygrała drugie miejsce przejmującym cyklem „The Julia Project” (w Contemporary Issues/historie) Darcy Padilla 18 lat fotografowała kobietę zarażonej HIV. W tym roku otrzymała "honorable mention”za kontynuację projektu, po śmierci Julii, koncentrując się na jej dziecku i mężu. Historia, by mieć ogólne odniesienie do ważnych tematów społecznych – tym razem dotyczy ubóstwa.
Adam Pretty (Australia, Getty Images) Nurkowie ćwiczą podczas 14. FINA World Championships w Oriental Sports Center w Szangchaju, Chiny, 17.7.11./ 2 nagroda , Sport, serie
- Temat sportu i przyrody zwykle mi najbardziej obcy. Urzekające są jednak klatki Adama Pretty’ego (nomen omen) Trudno mi jednak nazwać je serią, są to na pewno nietypowe ujęcia, może bardziej „the best of” z kluczem tematycznym, niż formalna seria. Albo już szukam dziury.
Niclas Hammarström (Szwecja, dla Aftonbladet) Utøya, Norwegia, 22.7.11. Wiele osób skakało do zimnej wody próbując uniknąć kul zabójcy. Anders Behring Breivik zastrzelił 69 osób 22 lipca na małej wyspie Utøya nieopodal Oslo w Norwegii. / 2 nagroda "Spot News" serie
Rob Hornstra (Holandia, Institute dla Artist Management) Projekt Soczi: Śpiewacy Soczi
Marika Bajur śpiewa 'Kuriu' w restauracji "Eurasia". W kurorcie Soczi restauracje walczą o klienta zatrudniając muzyków śpiewających pieśni rosyjskie jak i znane hity. /1 nagroda "Arts and Entertainment" serie
Marika Bajur śpiewa 'Kuriu' w restauracji "Eurasia". W kurorcie Soczi restauracje walczą o klienta zatrudniając muzyków śpiewających pieśni rosyjskie jak i znane hity. /1 nagroda "Arts and Entertainment" serie
- Europa jakoś przemilczana. Niektórym zabrakło Grecji innym Hiszpanii. Pojawiła się relacja Niclasa Hammarstroma - Szweda z Norwegii z wyspy Utoya.
Jednak obiektyw nagrodzonych materiałów skierowany został dalej na Wschód: na Rosję i Ukrainę, razem 5 materiałów. Najciekawszym jest z pewnością cykl Donalda Webera - portretów (1 nagroda w tej kategorii) z pokojów przesłuchań gdzieś na Ukrainie. Aparat fotograficzny jest świadkiem i pytającym, zaś historie przed obiektywem potwornie autentyczne.
1 nagrodę w „Sztuce i rozrywce” otrzymał materiał Roba Hornstra ukazujący śpiewaków w restauracjach Soczi, w dość typologiczny sposób. Fenomenalne tła, drobiazgi, ubiór i rodzaje sprzętu, to wszystko gra na znak czasów. Pięknie. Ostatnim materiałem – znowu Ukraina, o jakim wspominam – to znowu pierwsza nagroda (choć nie ona jest kluczem refleksji) w kategorii „Conteporary Issues” dla Brenta Stirtona. Wykonał zdjęcie Marii, o dość trudnej biografii. Wydała mi się zaś podobna do historii już opowiedzianej u Metalliki w „Turn the Page”. Ale "to nie był film" tym razem.
Brent Stirton (RPA, Getty Images dla Kiev Independent) Krzywy Róg, Ukraina, 31.8.11. Maria, narkomanka i prostytutka, w przerwie między klientami w pokoju, który wynajmuje w Krzywym Rogu. Maria codziennie zażywa narkotyków, widzi się z wieloma mężycznami w ciągu tygodnia, jednak uważa, że nie ma HIV. Twierdzi, że potrzebuje pieniędzy by utrzymać siebie i swoją 9 letnią córkę. / 1 nagroda "Contemporary Issues" zdjęcie pojedyncze
Na koniec – nie koniec. 15 marca poznamy laureatów – otwartego jeszcze konkursu multimediów. Organizowana od zeszłego roku kategoria została przesunięta w czasie. Symbolicznie?
Więcej linków na sam koniec:
O nagrodzie dla Alexandra Gronskiego trzeźwo i epicko napisał Tomek Kaczor: http://magazynkontakt.pl/alexander-gronsky-sielanki-nowe-ruskie.html
O sukcesie Tomka Lazara bardzo refleksyjnie i do sensu napisał zaś Aleksander Prugar (na faceboku: https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=2630660330535&id=1376188307 )
Jedno ze wspomnień tegorocznych przekazano na ręce chińskiego fotografa Xu Shaofeng. Polecam dla relaksu króciutki wywiad z nim, w języku zbliżonym do angielskiego http://www.agile-news.com/news-638843-Photo:-Xu-Shaofeng:-I-vote-this-one-did-not-expect-the-award-winning.html
I oficjalnie: http://www.worldpressphoto.org/
Photojournalism is dead. Punk not dead ;)
OdpowiedzUsuńHiperrealizm: :*
OdpowiedzUsuńHiperrealizm też (ponoć) dead
OdpowiedzUsuńhttp://www.polityka.pl/kultura/aktualnoscikulturalne/1511986,1,hiperrealizm-czyli-slepa-uliczka-swiatowej-sztuki.read
;)
Remi Ochlik zginął w ataku rakietowym na Hims
OdpowiedzUsuńniestety ;/
OdpowiedzUsuńhttp://menstream.pl/wiadomosci-na-serio/remi-ochlik-ktory-zginal-w-syrii-mial-28-lat,0,1030590.html
@Krzysztof. Czytałem te głupoty specjalisty od "wartości dodanej w sztuce"... ;) Najgorsze jest to, że Sarzyński jest najzwyczajniej niekompetentny, żeby o tym pisać. Co w tekście widać zresztą.
OdpowiedzUsuń@Joanna: :* :* :*
OdpowiedzUsuń"Quod capita, tot sententiae".
OdpowiedzUsuńDla jednych "dead", dla innych nie. Nie mnie oceniać kompetencje Sarzyńskiego (choć końcówka artykułu - ta dotycząca fotografii - rzeczywiście dziwna), ale teza w tytule spodobała mi się ;)
Tak przy okazji:
http://www.artnet.com/artwork/426175082/424045384/andreas-gursky-bangkok-iii.html
Czyżby Gursky pchał się (warto zwrócić uwagę na datę) w pewną uliczkę która też od wielu lat niby jest "dead"? ;)
Taaa, specjalista od "wartości dodanej" w sztuce...
OdpowiedzUsuńI drugi specjalista, co się tak fajnie kiedyś zapowiadał ;)
Fajnie to wszystko zostało tu opisane.
OdpowiedzUsuń