Lewis W. Hine pracował dla Komitetu między 1908 a 1924 rokiem. Został określony jako "investigative photographer" czyli fotograf śledczy. W zbiorach Komitetu znajdują się pojedyncze prace Paul B. Schumm oraz Andrew Searles'a.
Najbardziej znanym zdjęciem z całej tej kolekcji i najczęściej reprodukowalną pracą Lewisa W. Hine'a jest fotografia małej prządki w fabryce w Lancaster w Południowej Karolinie. Dlaczego akurat TO zdjęcie?
Sadie Pfeifer, 122 cm, pracuje pół roku. Jedna z wielu małych dzieci w Lancaster Cotton
Mills. 30 listopada 1908. Lancaster, Południowa Karolina /Lewis W. Hine, 1908/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-01455
Mills. 30 listopada 1908. Lancaster, Południowa Karolina /Lewis W. Hine, 1908/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-01455
W książce "Iconic photos. The story behind the pictures" ["Słynne zdjęcia i ich historie"; wyd. Taschen] Hans-Michael Koetzle o zdjęciu pisze: "Nie podano nazwy fabryki, daty ani godziny zrobienia zdjęcia. Hine interesuje się w tym przypadku sprawami ogólnymi: kwestią pracy dzieci w fabrykach, kopalniach, tartakach, na polach bawełny na południu oraz na ulicach miast północy. Najważniejsze dla niego jesto to, żeby sytuacja wydawała się wiarygodna, żeby fotografia mogła być świadectwem, dokumentem archiwalnym". /s.144 polskiego wydania; 126 anglojęzycznego/. Tymczasem Lewis W. Hine jest jednym z bardziej skrupulatnych "fotografów śledczych". Termin nie jest popularny, ale intuicyjnie zauważamy, że Hine zasłużył na to miano. Każde zdjęcie (KAŻDE!) jest dokładnie opisane. Zawsze podane jest miejsce wykonania fotografii. Co więcej, poprzez dopiski autora zbiór wydaje się bardziej malowniczy i prawdziwy. Hine dopisuje to czego się dowiedział: imiona, nazwiska, wiek, wzrost dzieci. Rzadko mamy wszystkie te informacje. Często cytuje wypowiedzi małych pracowników, ocenia warunki pracy - opisowo lub zwięźle (niezłe lub potworne). Towarzyszy z resztą dzieciom nie tylko w czasie roboty, lecz sprawdza jak mieszkają, jak spędzają "wolny" czas, gdzie się uczą, ale również gdzie mieszka zarządca fabryki. Jeśli ma sprzeczne informacje, także je wyszczególnia: "powiedziała mi, że ma lat 10, jak wszyscy w fabryce, ale na prawdę ma 12 lat". Czasem podaje, że świadkiem rozmowy i wykonania zdjęcia była jego żona, wówczas zapisuje: "świadek Sara R. Hine". Jakby fotografia to było za mało...
Dziewczynka z tej "ikonicznej" fotografii to Sadie Pfeifer. Ma 122 cm wzrostu. Nie wiemy ile ma lat. W fabryce w Lancaster pracuje od pół roku, czyli jakoś od czerwca 1908 roku. Zdjęcia wykonane przez Hine są przejmujące. Uświadamiają nam siłę fotografii. Jest to jeden z tych rzadkich momentów w historii, kiedy ta musiała zmienić swój bieg, właśnie z powodu fotografii. W tej samej fabryce Hine wykonał kilkanaście zdjęć, między innymi te ujęcia:
Jedna z małych prządek pracujących w Lancaster Cotton Mills. Wiele innych jest tak samo mała. Miejsce: Lancaster, Południowa Karolina /Lewis W. Hine, 1908/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-01446
Hattie Hunter, prządka w Lancaster Cotton Mills, 132 cm wzrostu, pracuje od 3 lat. Zarabia 50 centów dziennie. 1 grudnia 1908. Miejsce: Lancaster, Południowa Karolina /Lewis W. Hine, 1908/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-01450
Większość zdjęć wykonanych przez Hine to ujęcia pozowane. Przerwano na chwilę pracę, spojrzano na fotografa. Czasem jest to po prostu zdjęcie grupowe. Sadie Pfeifer nie patrzy w obiektyw. Zdjęcie jest nad zwyczaj udane - ostre w miejscu gdzie znajduje się bohaterka. Kompozycja świetna, ale zbiór zdjęć wykonanych w podobnych miejscach dostarcza świetnego materiału porównawczego. Miejsce nie jest niezwykłe. Kompozycja wielokroć powtórzona przez Hine. Wydaje się nawet, że z wewnątrz hali, bez widocznych okien, ujęcie byłoby ciekawsze. Jak widać było też technicznie możliwe. Zdarzają się zdjęcia gdzie bohater nie wytrzymuje momentu pozowania i "się rozmazuje". Rozumiemy zatem, że wszystkie dzieci sfotografowane przez Hine wiedziały, że jest robione zdjęcie. Sadie również [dziewczynka w tle najwyraźniej nie była poinformowana o wykonywanym zdjęciu].
Prządka z Daniels Mfg. Co. Pracuje tam od wielu lat, także przez wiele nocy. Miejsce: Lincolnton, Północna Karolina /Lewis W. Hine, 1908/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-01339
Prządki z Melville Mfg. Co., Cherryville, Północna Karolina /Lewis W. Hine, 1908/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-01361
Dziewczyna w Cherryville Mill. Miejsce: Cherryville, Północna
Karolina /Lewis W. Hine, 1908/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-01357
Karolina /Lewis W. Hine, 1908/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-01357
Jedna z prządek w Whitnel Cotton Mfg. Co. Mierzy prawie 130 cm. Pracuje od roku, także czasem w nocy. Operuje 4 częściami maszyny, dostaje 48 centów dziennie. Zapytana o wiek, waha się chwilę i odpowiada "nie pamiętam". Za chwilę dodaje "Nie jestem wystarczająco duża, żeby pracować, ale robię to samo co inni." Na 50 pracowników, jest 10 dzieci w jej wieku. Miejsce: Whitnel, Północna Karolina /Lewis W. Hine, 1908/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-01556
Ta mała prządka jest w zakładzie od 4 lat. Miała 132 cm i wyglądała na niecałe 12 lat.
Mnóstwo podobnych w Cotton Mills. Miejsce: Newton, Północna Karolina. /Lewis W. Hine, 1908/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-01542
Mnóstwo podobnych w Cotton Mills. Miejsce: Newton, Północna Karolina. /Lewis W. Hine, 1908/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-01542
Prządka w the Mollahan Mills, Newberry. 3 grudnia 1908. Świadek Sara R. Hine. Miejsce: Newberry, Południowa Karolina. /Lewis W. Hine, 1908/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-01472
Jedna z najmłodszych prządek w the Mollahan Mills, Newberry. Świadek Sara R. Hine. Miejsce: Newberry, Południowa Karolina. /Lewis W. Hine, 1908/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-01470
Prządka w Bibb Mil No. 1. Złe oświetlenie i wentylacja w hali przędzalni. Miejsce: Macon, Georgia /Lewis W. Hine, 1908/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-01622
Ta sama dziewczynka z nr 01556: Jedna z prządek w Whitnel Cotton Mfg. Co. Mierzy prawie 130 cm. Pracuje od roku, także czasem w nocy. Operuje 4 częściami maszyny, dostaje 48 centów dziennie. Zapytana o wiek, waha się chwilę i odpowiada "nie pamiętam". Za chwilę dodaje "Nie jestem wystarczająco duża, żeby pracować, ale robię to samo co inni." Na 50 pracowników, jest 10 dzieci w jej wieku. Miejsce: Whitnel, Północna Karolina /Lewis W. Hine, 1908/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-01555
Sadie nie patrzy w obiektyw. Zajęta jest pracą. Znajdujemy w zbiorze prac Hine szereg zdjęć, na których dzieci pozują w bardziej oczywisty sposób. Patrzą w obiektyw i się uśmiechają, przerywają prace i spoglądają w okno.
Prządka. Moment zadumy nad światem na zewnątrz. Mówi, że ma 10 lat. Pracuje ponad rok. Miejsce: Lincolnton, Północna Karolina/Lewis W. Hine, 1908/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-01345
Podobne kompozycyjnie zdjęcie, z podobnym wyrazem zostało wykonane w Lincolnton. 10latka uśmiecha się i patrzy na podwórze. Jest coś przemiłego w tym ujęciu. Coś tkliwego. Coś co nie mówi nam o jej walce o byt i kilkugodzinnej pracy w fabryce. Pozowanie przy maszynie nie wywiera tak silnego wrażenia na widzu jak dziecko, które zajęte jest pracą. Dziewczynka pracująca w Cherryville patrzy prosto w obiektyw. Jestu tu coś niecierpliwego. Jej poza wydaje sie zbyt wyrazista i silna. Dziewczynka nie tyle pogodzona z losem ile nawet dobrze się w nim czująca. To zdjęcie jednak mogłoby zrobić większe wrażenie na czytelniku prasy amerykańskiej w 1908 roku niż portret pracującej Sadie. Dziewczynka z Cherryville jest bosa.
Mała prządka w Georgia Cotton Mill. Miejsce: Georgia /Lewis W. Hine, 1909/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-01638
Piękna prządka (i zbieraczka zgrzeblarska w Zakładzie Interlaken w Arkwirght na Rhode Island. Pracuje tam od roku. Wygląda na 12 lat i ma rumieńce od ciepła i ciasnego wnętrza/Lewis W. Hine, 1908/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-01665
"Piękna prządka (i zbieraczka zgręblarska=doffer (jak jednak słownik jest czasem mało delikatny)) w Zakładzie Interlaken w Arkwirght na Rhode Island. Pracuje tam od roku. Wygląda na 12 lat i ma rumieńce od ciepła i ciasnego wnętrza" Wspaniały portret młodej kobiety stojącej przy maszynie przędzalniczej. Uśmiecha się delikatnie. Ma lat 12 wg Hine'a a wygląda na wiele więcej. W wielu miejscach fotograf podkreślał swoje domniemania wieku i wyraźnie dawał do zrozumienia, że pracujące dzieci wyglądają na dużo starsze niż są w rzeczywistości. Ciężka praca, brak czasu wolnego, zamknięcie w czterech ścianach fabryki czy kopalnii dodawała im lat. Widzimy także czasem nieproporcjonalny dodatek wieku, kiedy wzrost i ciało wydają się należeć do nastolatka, tymczasem twarz do osoby po 20tce, 30tce. Zapiski Hine'a czasem dotyczą także stroju roboczego czy warunków pracy. Na odbitce z fabryki w Fall River autor zaznaczył - tutaj dziewczęta noszą czepki, żeby włosy się nie kurzyły i nie wkręcały w maszynerię".
Frank Craneshaw. Jest gręplarzem od 3 lat w Lancaster Cotton Mills. Zarabia 75 centów dziennie. Miejsce: Lancaster, Południowa Karolina /Lewis W. Hine, 1908/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-01449
Mały chłopiec pracujący w the Amoskeag Mfg. Company. Mówi, że jest tam od wielu miesięcy. Zdjęcie w południe, 25 maja 1909. Miejsce: Manchester, New Hampshire. /Lewis W. Hine, 1909/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-01780
W fabrykach odzieżowych pracowali również chłopcy. Zdecydowanie częściej spotykał ich Hine w roli sprzedającego gazety, gońca, zbieracza bawełny czy górnika. W zakładach portretuje ich tak samo jak dziewczęta: przy maszynie, obok okna. Nie są to ujęcia tak dramatyczne jak zbiorowe zdjęcie (bardzo znane) chłopców pracujących w kopalnii w South Pittston w Pensylwanii.
Ilość fotografii z fabryk jest oszałamiająca. Whitnel, Lincolnton, Newberry, Newton, Cherryville to tylko kilka miejsce w Południowej i Północnej Karolinie odwiedzone przez Hine w 1908 roku. Widać, że autor dbał o dobry wygląd swoich zdjęć. O ujęcie, kompozycję, ostrość. A przecież to prace, które miały służyć jako dowody. Przeznaczone by mówić o zatrudnieniu dzieci w przemyśle - czym się zajmują, ile mają lat, jakie są ich warunki. Nie miały być prezentowane w albumie czy gazecie. W tych pracach jest monotonia, jakżeby inaczej, skoro warunki fotografowania nie pozwalaja na swobodę komponowania, ujęcia naturalne nieświadomych bohaterów. Z tej masy trzeba zatem wybrać zdjęcie, które mówiłoby najwięcej i najgłośniej o małych dzieciach pracujących w fabrykach. Dzieciach, które nie mają dzieciństwa i zarabiają na życie ciężka pracą. z tego punktu widzenia wydaje sięoczywiste, że TO zdjęcie nie mogło budzić w widzu uśmiechu pobłażania czy tkliwości, nie miało zachwycać kompozycją czy tonami, oświetleniem zamyślonej twearzyczki dziecka, bohater nie mógł patrzeć wprost na widza domagając się zmian (bo to Komitet walczył o ich prawa), i wreszcie lepiej było wybrać dziewczynkę niż chłopca, z reguły drobniejszą i delikatniejszą. Reszta "ikoniczności" wynika chyba z odbioru tej pracy i częstotliwości jej publikacji.
Mellville Mfg. Co., Cherryville, N.C. Sala przędzalni. Miejsce: Cherryville, Północna Karolina./Lewis W. Hine, 1908/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-01396
Ilość fotografii z fabryk jest oszałamiająca. Whitnel, Lincolnton, Newberry, Newton, Cherryville to tylko kilka miejsce w Południowej i Północnej Karolinie odwiedzone przez Hine w 1908 roku. Widać, że autor dbał o dobry wygląd swoich zdjęć. O ujęcie, kompozycję, ostrość. A przecież to prace, które miały służyć jako dowody. Przeznaczone by mówić o zatrudnieniu dzieci w przemyśle - czym się zajmują, ile mają lat, jakie są ich warunki. Nie miały być prezentowane w albumie czy gazecie. W tych pracach jest monotonia, jakżeby inaczej, skoro warunki fotografowania nie pozwalaja na swobodę komponowania, ujęcia naturalne nieświadomych bohaterów. Z tej masy trzeba zatem wybrać zdjęcie, które mówiłoby najwięcej i najgłośniej o małych dzieciach pracujących w fabrykach. Dzieciach, które nie mają dzieciństwa i zarabiają na życie ciężka pracą. z tego punktu widzenia wydaje sięoczywiste, że TO zdjęcie nie mogło budzić w widzu uśmiechu pobłażania czy tkliwości, nie miało zachwycać kompozycją czy tonami, oświetleniem zamyślonej twearzyczki dziecka, bohater nie mógł patrzeć wprost na widza domagając się zmian (bo to Komitet walczył o ich prawa), i wreszcie lepiej było wybrać dziewczynkę niż chłopca, z reguły drobniejszą i delikatniejszą. Reszta "ikoniczności" wynika chyba z odbioru tej pracy i częstotliwości jej publikacji.
/Lewis W. Hine, 1908/ Zbiory Biblioteki Kongresu: LC-DIG-nclc-04986
I jeszcze jedna ciekawostka. W kolekcji znajduje się także mapa, na którą składają się zdjęcia Hine'a. Wykonano ją prawdopodobnie około 1914 roku.
O kolekcji w języku angielskim warto poczytać tutaj lub w podanej przez Bibliotekę Kongresu bibliografii.
O kolekcji w języku angielskim warto poczytać tutaj lub w podanej przez Bibliotekę Kongresu bibliografii.
Wszystkie użyte w tekście zdjęcia pochodzą z: Library of Congress, Prints & Photographs Division, National Child Labor Committee Collection. Opisy fotografii wg Lewis W. Hine'a.
Archiwa Biblioteki Kongresu można dowolnie przeglądać a także - w wielu wypadkach - reprodukować podając numer katalogowy pracy. To niestety wyjątkowe warunki.
siła tego dokumentu robi wrażenie. dzięki za artykuł.
OdpowiedzUsuńdzięki za słowa. :) zrobiłam update w kwestii siły. tutaj: http://miejscefotografii.blogspot.com/2010/08/buraki-i-fotografia.html
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy artykuł. Jednak bym jeszcze przyciągnął uwagę na same cechy fotograficzne przykładowej ikony, które moim zdaniem przede wszystkim nadały zdjęciu cechy ikony.
OdpowiedzUsuńChodzi mi o kompozycję, którą nazwę narracyjną. Mała dziewczynka jest umieszczona w wąskiej przestrzeni pomiędzy dwoma światami. Świat maszyny, pracy, obliczony (rząd identycznych elementów jak żołnierze), zdehumanizowany, i świat zewnętrzny, jasny (światło pada przez okny), w naszej wyobraźni świat wolności. Te dwa światy są opisane przez wizualne środki. Okien jest dużo, są ujęte pod takim kątem, że wystarczająco je widać aby zadziałały na naszą wyobraźnię (widać padające światło!). Do tego dochodzi sufit. Ze wszystkich zdjęć jest on tu najlepiej widoczny. Jest bardzo wysoki, co przytłacza wizualnie dziewczynkę. Z kablami i samotną żarówką należy do świat maszyn. Ta samotna żarówki kojarzy mi się z samotnością dziewczynki w tym świecie pracy. Do tego dziewczynka ewidentnie należy do świata pracy, poprzez swoją pozycję - zwrócona plecami do świata wolności, uwięziona do świata pracy swoimi zapracowanymi rączkami. Do tego, ze wszystkich zdjęć o planie ogólnym, sama dziewczynka jest najbliżej (odległość nogi-dół kadru). To tworzy wrażenie uwięzienia dziewczynki oraz świadomość, że wolność jest tuż tuż. I dlatego tak perfekcyjnie działa na emocje, czyli jest ikoną.
Z innych zdjęć, te, które najbliżej zbliża się do ikonowości jest "Prządka, mówi, że ma 10 lat". Ale tu sufit jest mniej obecny a dziewczynka jest skierowana w kierunek wolności, czyli wie, że tamten świat istnieje i do tego tęskni. Dziewczynka z ikony daje wrażenie, że nie zdaje sobie z tego sprawy, i może właśnie na tym przede wszystkim polega jej DRAMAT.
Pięknie, dzięki Miłosz!
OdpowiedzUsuń