między 1912 a 1928
W piątek będzie doroczny dzień
fotografii. Będzie ona wszędzie - w każdych wiadomościach w mediach, na
stronach, w gazetach, w radio itd. Wszędzie. To znowu ten dzień, kiedy wszyscy
będą specjalistami w dziedzinie i będą oceniać wyniki World Press Photo. Jedyny
kłopot, że będą oceniać je, jako fotografię generalnie, nie jako fotografię
prasową. Będzie znowu to samo: za dużo okrucieństwa, krwi, cierpienia. Że przecież świat jest inny, że nie jest sensacyjny, że jest tyle piękna wokół i nie trzeba się uciekać do dramatów. Fotografia to fotografia, w końcu. A na niej znamy się wszyscy, bo wszyscy robimy zdjęcia. Tylko te problematyczne rozróżnienia: na prasową, artystyczną, itd.
W oczekiwaniu na ten dzień, proponuję zwrócić oczy i myśl w kierunku
fotografii tej zwykłej, albumowej, pamiątkowej, amatorskiej. Nawet jeśli
fotografował zawodowiec, to oczywiście nie fotograf prasowy.
Takich
fotografów znamy wszyscy, mieliśmy z nimi do czynienia już od czasów
przedszkolnych. Przychodzi, ustawia światło, kadr, a potem przewijają się
wszyscy, którym zdjęcia trzeba zrobić: przedszkolaki, uczniowie, uczestnicy
wyjazdu czy imprezy, itd.
Wracam też
myślą do książki Magdy Stanovej "W cieniu fotografii" (Kraków 2008,
wyd. Fundacja Sztuk Wizualnych). Jest tam takie jedno proste i genialne
spostrzeżenie, pytanie. „Czy przed
wynalezieniem fotografii ludzie znaleźli się kiedykolwiek w podobnym układzie?”
Ilustracją zaś jest rysunek grupy ludzi w trzech rzędach, najwyżsi z tyłu,
kilka osób siedzi, klęczy. Ewidentnie pozują do zdjęcia.
Właśnie tak,
nikt przed wynalezieniem fotografii nie myślał by ustawiać się - grupować,
pozować. Nie w taki sposób. W jaki? By każdego było widać, by oddać hierarchię,
by stworzyć ciekawą kompozycję. Żeby jednych sadzać z przodu, innym dawać
ławki by na nich stanęli z tyłu, by wykorzystywać schody czy ustawiać wedle
wzrostu.
Niesamowite,
że dziś nawet inaczej pozujemy. Na tych starych zdjęciach nikt nie robi
gestów, nikt nie macha, nie robi dziwnej miny. Pełna powaga (nawet w tych najzabawniejszych sytuacjach).
prawdopodobnie Czechosłowacja, 1930 te.
Świnoujście ok. 1910
podkrakowska wieś, 1927
podkrakowska wieś, 1924
Polecam oczywiście książkę "W cieniu fotografii" po jeszcze więcej wspaniałych spostrzeżeń i pytań. Warto też zajrzeć do jej recenzji w Obiegu.
wszystkie zdjęcia ze zbiorów własnych/rep.jk.
Dzięki za polecenie książki. Wygląda ciekawie, myślę, że warto przeczytać.
OdpowiedzUsuń