znalazłam ponadto...ciocię w pantoflach na drabinkach pod żelazną bramą, nieostrą ciocię na tle pejzażu miejskiego oraz pradziadka z atelier, ale z jaaaaakim tłem!
całe oglądanie natchnęło mnie smutną refleksją - czy moje wnuki znajdą czas na obejrzenie tych tysięcy zdjęć, które zgrywam na płyty, plus te prezentacje z muzyką, filmiki... no i albumy...z wybranymi zdjęciami z podstawówki, kilka ujęć oficjalno-rodzinno-imprezowych w układzie horyzontalnym za folijką, bez miejsca na podpis czy wklejkę z kwiatka.
lubie albumy. pomagają w osadzeniu, znalezieniu korzeni... cos nam to daje.
OdpowiedzUsuń