Powód? Niedozwolona przez regulamin manipulacja na zdjęciu.
Podam trochę linków, dla tych co nie byli na bieżąco.
- oficjalnie - z newsów konkursu WPP
- opis całej sprawy - blog the New York Times'a LENS
- bardzo żywa dyskusja „środowiska” plus obrazki – blog Beaty Łyżwy-Sokół
- Stepan Rudik dla Gazety Wyborczej przed dyskwalifikacją - blog Kingi Kenig
Miejsce Fotografii nie podejmowało tematu, dopóki...nie zdobyliśmy wypowiedzi samego zainteresowanego fotoreportera. A oto nasza bardzo krótka i sucha wymiana zdań.
J: Co sądzisz o dyskwalifikacji? W końcu znamy znacznie “lepsze” manipulacje, jak się ma do nich pozbycie się przez Ciebie tego małego fragmentu zdjęcia?
Stepan Rudik: To co zrobiłem może być nazwane retuszem, dokładnie tak samo jak postępuje się z materiałem na negatywie.
J: Chciałabym poznać w jaki sposób pracujesz, jak układasz historię. Kiedy pojawia się pomysł jak ma ostatecznie wyglądać seria (w tym wypadku ciasny kadr, czarnobiel, duże kontrasty, mocne ziarno) od samego początku – razem z tematem, czy w trakcie pracy, czy na sam koniec jako ostateczny układ?
Stepan Rudik: Wiedziałem, że właśnie tak widzę ten temat, kiedy seria była już gotowa patrzę na nią jak na całość.
J: “Antysport” to które Twoje zgłoszenie do konkursu WPP?
Stepan Rudik: To było moje drugie zgłoszenie.
J: Masz jakiś bohaterów w fotografii?
Stepan Rudik: Josef Koudelka and James Nachtwey.
J: “Antisport” to Twój autorski pomysł czy zlecenie z gazety? W jaki sposób znajdujesz tematy do zdjęć?
Stepan Rudik: To był mój pomysł. Fotografuję życie, jego różne aspekty, dlatego jestem zainteresowany właściwie wszystkimi tematami, poza tymi nudnymi.
fot. Stepan Rudik z serii "Antysport"
Ten "retusz" Rudika to właściwie pikuś. Ale przy okazji jego zdemaskowania, można było zobzaczyć, że oryginalny kadr jest zarejestrowany w kolorze... i wygląda dość banalnie. Dopiero zdjęcie barw i dowalenie kontrastu, nadało kadrowi "dramatyzm", mogący się kojarzyć z gruboziarnistym reportażem w monpochromie sprzed np. 20 lat. I to jest dla mnie większę nadużycie (oczywiście w myśl regulaminu WPPh - nie spowodowałoby to dyskwalifikacji pracy).
OdpowiedzUsuńMoja pierwsza reakcja była taka o jakiej pisze Wojtek. Dużo większy wpływ na odbiór zdjęć miało zastosowane b. mocne kadrowanie i wybrany "finisz". Błędem autora było postąpienie wbrew regulaminowi konkursu w sytuacji, gdy w sposób z nim zgodny można było osiągnąć ten sam efekt (np. poprzez lokalne przyciemnienie-maskowanie tej nieszczęsnej nogi, miast wymazywania). Swoją drogą, seria Pana Rudika wydaje mi się nudna, naciągana tak jak jej obróbka i całkiem niefotograficzna. A cała ta sytuacja natomiast utwierdza mnie w mojej niepochlebnej opinii na temat samego konkursu, i najbardziej świadczy o tym, jak bezradne jest jury wobec zadania wybrania z zalewającej świat fali obrazów tych zasługujących na nagrodzenie...
OdpowiedzUsuńNie bardzo rozumiem o co chodzi w regulaminach konkursow. Teoretycznie kazda dozwolona obrobka powinna byc taka jak w ciemni, a czy w czasach fotografii analogowej usuwanie fragmentow zdjec nie bylo mozliwe? Wielkie halo o jeden retusz, a co roku wygrywaja takie fotoszopowe kolorowanki, ze az zeby bola. Trzeba sie zdecydowac albo to jest reportaz, albo fotografia kreacyjna. Moim zdaniem dozwolona ingerencja powinna byc bardzo minimalna. Niezbyt dobrze swiadczy o fotografujacym wycinanie az takich fragmentow, zamiana poziomu na pion itp. fotograf powinien to umiec na etapie fotografowania, a nie edycji.
OdpowiedzUsuńCiekawostka w temacie (pod ciut szumnym tytułem): http://www.time.com/time/photogallery/0,29307,1924226_1949526,00.html
OdpowiedzUsuńdla mnie to żenada jednym słowem, stopa stopą ale wyrąbanie 90 % kadru to jakies nieporozumienie i niewiele ma wspolnego z fotografią!
OdpowiedzUsuńmateriał taki sobie a po ogladnieciu oryginału to okazuje sie ze wręcz kiepski !
i to na WPP ech co za czasy ;(
jeszcze jakieś próby weryfikacji - oryginalny/obrabiany obraz są, ale już niedługo. Pojawiła się już lustrzanka reporterska filmująca z możliwością "wyłuskiwania" jednej klatki i podawania jako zdjęcie. Sobie pomyślcie ilu wybitnych fotoreporterów przybędzie :) Nawet nie uda się wprowadzić kategorii dla reportażystów i dla niby-reporterów (tutaj mam na myśli oszołomy biegające i strzelające 8fps).
OdpowiedzUsuń