niedziela, 29 stycznia 2012

o Polsce, o Rosji, i na krzyż: w Warszawie x3!


Jest taki spór w fotografii, bodaj od zarania tej techniki: co jest ważniejsze i częstsze, co łatwiejsze lub trudniejsze - fotografowanie u siebie czy u innych?

Wydawać by się mogło, że te najsłynniejsze projekty fotograficzne ważne i monumentalne opisują coś najczęściej z zewnątrz. Oto fotograf czyta i szykuje się i jedzie, lub po prostu pakuje się i wyjeżdża, bywa, że siępo prostu przeprowadza. Materiał czasem robi kilka dni, czasem kilka lat. Michael Ackerman, Mark Power czy Chris Niedenthal o Polsce stworzyli wspaniałe projekty.

Inną wersją jest patrzenie "od wewnątrz". W mozole, dzień za dniem fotografowie pstrykają "u siebie". Dla jednych to łatwiejsze, dla innych niewyobrażalnie trudne. Chyba trudniej złożyć z tego monumentalną pracę, raczej są to drobniejsze dokumenty o konkretnym miejscu i czasie. Są też chlubne i ogromne wyjątki: Robert Doissneau o Francji, Martin Parr lub Tony Ray Jones o Wielkiej Brytanii, Stephen Shore czy Robert Frank o USA, a o Rosji np. Sergei Maximishin]. Polacy o Polsce zawęzili raczej margines czasu: Tomek Wiech (współcześnie), Mariusz Forecki i Witold Krassowski (transformacja).

Temat "co łatwiej/co trudniej" czy co ważniejsze - zajmuje studentów szkół fotograficznych, redaktorów i recenzentów od lat. To ciągle "zawsze żywe" i ogromne pole dla kuratorów i galerników, redaktorów i fotoedytorów itp - by poukładać historię "od wewnątrz" lub zestawić wizje na przemian, można zatem:
1/ pokazać jak nas widzą inni?
2/ jak nas widzą nasi?
3/ inni i nasi patrzą na nas
4/ inni i nasi patrzą na innych

W  pierwszym kwartale roku 2012 w Warszawie obejrzmy wszystkie cztery możliwości w fotografii dokumentalnej - co też ciekawie się składa dominuje temat polsko-rosyjski (z odmianami tylko polską, tylko rosyjską). 

Patrzymy na Polskę 1.
Jak nasz kraj widzą inni - ten obszar nam się ostatnio właśnie wzbogacił o potężny materiał Stepana Rudika, ukraińskiego fotografa (pamiętacie WPP rok temu?).


Wandering Poland from Stepan Rudik on Vimeo.


Stepan wyjaśnia: mój projekt fotograficzny "Wandering Poland" został zrealizowany podczas półrocznego stypendium Gaude Polonia w 2010 roku. Przez ten czas zjeździłem prawie całą Polskę, wziąłem udział w bardzo różnych wydarzeniach. Nie chciałem podejmować jednego wątku w swoim projekcie. Moim zamierzeniem było pokazanie ogólnego obrazu kraju, widzianego przez cudzoziemca.

Patrzymy na Polskę i na Rosję.
Fotografie Rudika i Maximishina zostały zestawione ze sobą w projekcie "Polska/Rosja". Oto słowo od organizatora Fundacji ProFotografia: Najnowsza wystawa Galerii Wysokich Napięć SWPS składa się z dwóch części. Prezentuje Rosję i Polskę z czterech różnych punktów widzenia w ponad 150 fotografiach dokumentalistów o międzynarodowej renomie. Pierwsza wystawa (16.01-17.02) to reportażowe zdjęcia Sergeya Maximishina pt. „Imperial Palast. 20 years after" i Stepana Rudika ze zbioru „Polska". Podczas drugiej (22.02-19.03) zostaną zaprezentowane fotografie Igora Mukhina z kolekcji „Moskwa dwutysięczna" i Mariusza Foreckiego z serii „Popkultura pracy", „Za mostem" czy „kolekcja Wrzesińska".

Patrzymy na Polskę 2.
Oglądanie z zewnątrz i dystansu zestawione z patrzeniem "pod nogi" będzie tematem otwierającej się 3 lutego wystawy w Centrum Sztuki Współczesnej Zamek Ujazdowski. Wystawa "POSTDOKUMENT Świat nie przedstawiony. Dokumenty polskiej transformacji po 1989 roku" gromadzi polskich fotografów (Anna Beata Bohdziewicz, Wojtek Wieteska, Andrzej Kramarz / Weronika Łodzińska, Wojtek Wilczyk, Maria Zbąska, itp) i zestawia ich ze spojrzeniem z zewnątrz (m.in. Carl de Keyzer, Rineke Dijkstra, Mark Power, Allan Sekula.) tu galeria

Patrzymy na Rosję.
Po 6 latach jeżdżenia i fotografowania do Rosji, po wydaniu książki, wreszcie przyszedł czas na wystawę Rafała Milacha "7 pokoi". Od 24 lutego w Zachęcie. Milach wyjaśnia: Przeszedłem trzy fazy znajomości z moimi bohaterami. Najpierw byli przewodnikami po miastach, potem stali się bohaterami moich zdjęć, a na koniec przyjaciółmi, z którymi więcej rozmawiam, niż ich fotografuję. 

Bardzo ładny dokumentalny kwartał, istnieje szansa dowiedzenia się czegoś o sąsiadach i o sobie. Do zobaczenia w 3 galeriach.


Rafał Milach z cyklu „7 Rooms”, Sasza i Nastia, Nowosybirsk, dzięki uprzejmości artysty






[A-ha wszystkie powyższe przykłady, to tylko oczywiście "przykłady", bez zacięcia do całościowego i wyczerpującego opracowania tematu, także jeśli pominęłam arcyważny, niesłychanie istotny lub fundamentalny przykład - bez którego wpis nie ma sensu - proszę o komentarz]

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz