Palec pod budkę...
Tak, nie ma zdjęcia. Nie, nikt nie zapomniał go wstawić. To
nie przypadek, po prostu brak, nie ma. Prostokąt ani za mały ani nie za duży. W
sam raz, by ilustrować tekst, nawiązać, podbić, być może przyciągnąć twój
wzrok. Pusty prostokąt ma dokładnie to samo znaczenie co zdjęcie. Gdyby tutaj
było. Pusty prostokąt nawet lepiej przyciąga wzrok. W prasie przywykliśmy – jeśli nie reklama, to zdjęcia,
rzadziej ilustracje, ale zawsze jest jakiś żywy element obok liter. Tu go nie
ma, a jednak najlepiej ilustruje powód powstania tego felietonu: po co nam
zdjęcia w prasie? Albo inaczej: czy ktoś dziś jeszcze zwraca uwagę na zdjęcia w
prasie?
Bo gdyby zwracał – to by wiedział, że kondycja fotografii
newsowej jest nie najlepsza. Że reportażu nie oglądamy już w prasie codziennej.
Że zdjęcia coraz częściej przegrywają z reklamą. A gdyby się jeszcze podrapać
po głowie, pewnie udałoby się spostrzec, że trudniej żyje się też
fotoreporterom, mniej zarabiają, a konkurencja wciąż rośnie.
Problem w tym, że chyba nikt z poza środowiska na te zdjęcia
nie patrzy i ich nie ocenia. Były kiedyś, są też dzisiaj. Może faktycznie dziś
są trochę inne, no i co? Tak jak zmienił się język redaktorów - pozwalają sobie
na różne literackie triki - podobnie pewnie jest z fotografią… Nikt spoza
society tego tematu nie pragnie poruszać. Środowisko co najwyżej przebąkuje o
dniu bez fotografii. Reporterzy odgrażają się, że kiedyś zastrajkują - nie
zrobią i nie wyślą.
Jeden taki strajk już się zdarzył. Mini gest z rzędu
kuriozalnych. I co? I trudno, nie było kilku zdjęć. Zastąpiono je agencyjnymi
albo z archiwum. Jakoś było i jakoś to będzie. Nikt nawet nie zauważył, chyba,
że zaplątał się spacerowo w okolice protestu. Tymczasem, w dzień otwarcia
najważniejszych targów fotograficznych Paris Photo, odbywających się podczas Mois
de la Photo w Paryżu Liberation
rzuciło wyzwanie swoim czytelnikom. 14 listopada 2013 dziennik ukazał się bez zdjęć. Gazeta, jak
gazeta: teksty, nagłówki, paginy, ale zamiast zdjęć – białe prostokąty. Wywołali
burzę, lawinę i gremialne zainteresowanie zwykłych czytelników*.
Gest totalny. Nie zniknęła tylko ilustracja. Zniknęła
informacja. Udowodnili, że fotografia jest nie tylko miłym przerywnikiem,
obrazkiem do zawieszenia oka, gdy nudzi nas tekst. Jest informacją, porcją
wiedzy, czyjąś pracą, interpretacją faktów. Przez dekady nierozłącznie związana
z prasą wyrobiła sobie w niej niezbywalne miejsce. Gest Liberation został oczywiście opatrzony artykułem z dość smutną
genezą i jeszcze smutniejszą prognozą. Ten gest przypomina zabawę z przedszkola
„palec pod budkę…”
Zastanawiam się głośno, czy w Polsce taki gest byłby
możliwy. Czy ktoś by to zauważył, potrafił wyciągnąć wnioski. W końcu
mieszkańcy dużych miast zaczęli buntować się przeciw wielkoformatowym reklamom
zasłaniającym budynki. Zaczęły im przeszkadzać, zasłaniać architekturę. Być
może, kiedyś dorośniemy do sprzeciwu wobec zbyt żarłocznym reklamom w gazetach…
Tym przesłaniającym zdjęcia? Czy gotowi bylibyśmy zapłacić za gazetę 3 razy
tyle by nie było w niej reklam, za to świetne teksty i zdjęcia?** Palec pod
budkę (nieśmiało)…
*W Moskwie „Kommiersant” w 2005 roku też wyszła z białymi
plamami. Nie chodziło tylko o zdjęcia
wtedy. Był to dość widoczny protest samej redakcji wobec rozgrywki
politycznej by tę gazetę wykończyć.
** Redaktor naczelny podrzucił przykład „XXI” „to magazyn
reporterów z dobrymi tekstami i dobrą fotografią, który nie przyjmuje żadnych
reklam, sprzedaje prawie cały nakład, mimo że jest drogi. To taki fenomen,
którego nikt nie rozumie.”
grudzień 2013
Jest dobra okazja do przypomnienia białych plam. Okazuje się, że różne są odcienie tej bieli, inne genezy, inne protesty. W Polsce sierpniowa dyskusja o okładce "Faktu", który przebił bezmyślnością wszystko - już przycichła. Początek sierpnia to wielki gest niemieckiego tabloidu "Bild" - i głos w dyskusji - czy potrzebujemy pewnych zdjęć. O tym będzie okazja jeszcze pogadać. Tymczasem odsyłam do aktualnego - wrześniowego 2015 numeru Digital Photographer Polska.
no i linki:
Rosja, dziennik "Komiersant" z białymi stronami w ramach protestu przeciwko decyzji sądu w 2005 roku, fot. Krzysztof Miller /materiały prasowe wystawy "Ludzie, przemiany, wydarzenia - 20 lat fotografii Gazety Wyborczej za: Fblog
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz